niedziela

Mała aktualka

Ze względu na niemałe perturbacje w moim właściwie-nigdy-nie-do-końca-spokojnym życiu, skumulowane w jednym okresie czasowym, zapuściłam nie tylko bloga,
ale też korzenie kilku nowych dziwactw, o których nie powinnam pisać na blogu należącym do chłopców moich owłosionych.

Moje śpiące larwy...


Gruby i Ryba:


Mam mały smutek, ponieważ wydaje mi się, że Bajglowski strasznie schudł. I zastanawiam się, czy może to moja paranoja czy naprawdę jest za chudy? Był kastrowany niedawno, w rui okropnie zmarniał i odzyskiwał wagę po niej już po zabiegu, a teraz już zgłupiałam. Grzdyl go okropnie męczy więc nie wiem:

Zrobiło się z niego dziecko, ten dostojny facet jakim był odszedł razem z jajkami!: